fot. unsplash.com
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza (Łk 24, 35-48)
Uczniowie opowiadali, co ich spotkało w drodze i jak poznali Jezusa przy łamaniu chleba.
A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: «Pokój wam!»
Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: «Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie Mnie i przekonajcie się: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam». Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi.
Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: «Macie tu coś do jedzenia?» Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby. Wziął i spożył przy nich.
Potem rzekł do nich: «To właśnie znaczyły słowa, które mówiłem do was, gdy byłem jeszcze z wami: Musi się wypełnić wszystko, co napisane jest o Mnie w Prawie Mojżesza, u Proroków i w Psalmach». Wtedy oświecił ich umysły, aby rozumieli Pisma.
I rzekł do nich: «Tak jest napisane: Mesjasz będzie cierpiał i trzeciego dnia zmartwychwstanie; w imię Jego głoszone będzie nawrócenie i odpuszczenie grzechów wszystkim narodom, począwszy od Jeruzalem. Wy jesteście świadkami tego».
W tym niepewnym, trudnym czasie Chrystus przychodzi ze swoim pokojem. W dzisiejszym fragmencie Ewangelii usłyszeliśmy słowa: Pokój wam! Chrystus mówi to nie tylko do zalęknionych uczniów, ale także do nas. Pragnie, by Jego pokój przeniknął serce każdego z nas, by zagościł w naszych rodzinach, w każdej sytuacji, którą przeżywamy. W każdej Eucharystii słyszymy wiele razy o tym jak Pan Bóg chce nas obdarzać swoim pokojem.
Apostołowie, którzy przebywali z Jezusem kilka lat, widzieli Jego cuda i znaki, dzisiaj w Ewangelii są zdezorientowani i zmieszani. Wynika to z tego, że przed ich oczami w najmniej odpowiednim momencie staje Ten, którego się wyparli (pod krzyżem został tylko umiłowany uczeń wraz z Maryją). Jezus Zmartwychwstały staje przed swoimi uczniami nie po to, aby wypominać im zdradę, grzech i ucieczkę. On przychodzi, aby napełnić ich pokojem, którego tak bardzo potrzebują. Bóg wkracza w ich zamknięty świat po to, aby wyrwać ich z niego. Chce na nowo rozpalić w nich wiarę i entuzjazm głoszenia Dobrej Nowiny, którą Jezus zapoczątkował w swojej ziemskiej pielgrzymce. W miejscu gdzie jest ogromne zwątpienie i niedowierzanie, w serca pełnych strachu Jezus wylewa swoje miłosierdzie – napełnia swoich umiłowanych uczniów pokojem.
Bóg nie powołuje sprawiedliwych, ale grzeszników, aby w nich objawiać swoją wielką moc. Jest to szansa dla nas wszystkich, którzy codziennie upadamy, wątpimy i wzbraniamy się przed głoszeniem swoim życiem Bożej Ewangelii. Pokój płynący od Jezusa Zmartwychwstałego ma nas umacniać do tego, abyśmy swoimi słowami, gestami i czynami świadczyli o Nim jako jedynej Drodze prowadzącej do Ojca. To właśnie Jezus mówi o sobie, że jest Drogą, Prawdą i Życiem, a każdy kto w Niego wierzy ma życie wieczne. Niech te słowa, pełne ufności, będą dla nas zachęta i zaproszeniem do kroczenia jedyną, prawdziwą Drogą, która przynosi niebo.
Dk. Krzysztof Stawski